Terapia systemowa staje się coraz bardziej popularna, ale wciąż nie wszyscy wiedzą, na czym dokładnie polega. Chodzi w niej o pracę z całą rodziną lub grupą osób, które mają ze sobą bliskie relacje. Zamiast koncentrować się tylko na jednym członku, terapia ta analizuje, jak interakcje w grupie wpływają na problemy, z którymi się borykają. W moim przypadku wydaje mi się to ciekawą opcją, bo nie tylko jednostka, ale i cała struktura rodzinna może wpłynąć na rozwiązanie trudności emocjonalnych. Zastanawiam się, czy ktoś z Was korzystał z takiej terapii i jakie były efekty? |